Dotychczas podświadomie czekałam na to, aż ktoś przyjdzie do mojego domu, pocałuje mnie, przytuli i będzie obok. Tak jak zwykle.
Dzisiaj jednak wiem, że drzwi pozostaną zamknięte, bo nie ma nikogo, kto mógłby je otworzyć. Rozpadam się znów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz