163. Ktoś mnie pokochał.

1 | dodaj
Teraźniejszy rok, 2016, jest dla mnie pełen ogromnych, traumatycznych, ale i dobrych, zmian. Wiem, że do końca roku jeszcze trochę, więc czasu na podsumowanie mam mnóstwo, ale zważywszy na tępo tego co się dzieje i sam fakt nieznanego, które nadejdzie, zaczynam się bać. Szczerze mówiąc, to jestem przerażona.

Od lipca zmieniło się moje miejsce pracy. Nie wykonywany zawód czy warunki, a samo miejsce. Broniłam się przed tym rękami i nogami, nie wyobrażając sobie, że będę pracować z innymi ludźmi, kiedy stara ekipa była, w moim mniemaniu, dość zgrana. Patrząc jednak z perspektywy minionych dni i na fakt jak zostałam przyjęta w innym mieście, muszę stwierdzić, że stara ekipa nie była w ogóle zgrana, a co więcej chyba w ogóle jej nie było. Były jednostki, które się lubiły i to wszystko. Tu czuję się częścią jednej wielkiej rodziny i po trzech i połowie miesiąca czuję się jak u siebie, jakbym tu była od zawsze. Jestem też traktowana jako ja, jako samodzielna jednostka, nie jako siostra mojego brata, co mnie tym bardziej motywuje i sprawia, że mi się chce tu po prostu być i spędzać z nimi nawet swój wolny czas.

Ktoś mnie pokochał. Pokochał za to, jaka jestem, a nie jaka według kogoś być powinnam. Ktoś pokochał moją naturalność, fakt, że zawsze jestem sobą i nikogo nie udaję. Ktoś pokochał mój uśmiech, moje wybuchy śmiechu, moje oczy. Pokochał mój słowotok, moją nadwrażliwość, moje podejście, moją radość z małych rzeczy i moje dołeczki w policzkach, które się tworzą, gdy się uśmiecham. Ktoś mnie pokochał za moją mądrość, moje ciepło, za to, że po prostu jestem.

A ja? Panicznie boję się zakochać, pokochać. Chociaż czuję, że porozumiewam się z nim na poziomie zupełnie innym, niż z całą resztą ludzi. Ja zaczynam zdanie, myśl, on za mnie kończy. I na odwrót. Po raz pierwszy w życiu czuję, że ktoś mnie rozumie, akceptuje, a co więcej, właśnie za to mnie ceni. Za to, że jestem taka, a nie inna. Po raz pierwszy w życiu jestem w stanie powiedzieć komuś bez skrępowania i wstydu wszystko, nawet najgłębsze lęki i przebyte doświadczenia. Wystarczy, że jest obok, a mnie bolą policzki od uśmiechu, bo nie mogę przestać się uśmiechać. Nikt nigdy też tak na mnie nie patrzył, jak on patrzy na mnie.

Ale ten ktoś ma żonę i córkę. A ja nigdy nie będę niczyją kochanką, nigdy nie będę drugą.
Boję się też, że się rozwiedzie, a ja nie wiem czy poradzę sobie z takim poczuciem winy.

162. Nawet nie wiem jak na imię masz

2 | dodaj
Gdzie jesteś?

Jak Ci minął dzień? Gdzie mieszkasz? Czym się zajmujesz? Co robisz w wolnym czasie? Co koi Twoje  nerwy? Co poprawia nastrój? Z czego się najczęściej śmiejesz? Uśmiechasz się bez powodu? Co lubisz jeść? Jakie masz słabe punkty? Co jest Twoją mocną stroną? Po której stronie wolisz spać? Co lubisz jeść? Jakie filmy lubisz oglądać? Lubisz czytać?

Chcę Cię poznać. Chce odczytywać Twoje samopoczucie z samego spojrzenia. Chcę Cię wspierać, doceniać, być Twoim oparciem. Chcę Cię kochać.

Mam Ci tyle rzeczy do powiedzenia. Chciałabym Ci opowiedzieć jak minął mi dzisiejszy dzień. Opowiedzieć ostatnio czytaną książkę. Oglądać z Tobą seriale. Chciałabym ugotować Ci zupę albo cokolwiek na co będziesz miał ochotę. Chciałabym fałszować Ci piosenki jadąc autem. Chciałabym opowiedzieć Ci o sobie: co się wydarzyło, że jestem taka jaka jestem. Ile przeszkód musiałam pokonać, żeby stanąć tu dzisiaj przed Tobą. Chciałabym Ci ponarzekać na zachowanie brata, albo na to, że mnie coś boli. Chciałabym, żebyś mnie poznał, dogłębnie i boleśnie. Chciałabym, żebyś zrozumiał moją nadwrażliwość. Żebyś wiedział jak jej przeciwdziałać. Wiedział co robić, gdy wpadam w otchłań smutku. Chciałabym, żebyś malował uśmiech na mojej twarzy. Chciałabym, żebyś mnie kochał.

Ale na razie nie wiem nawet jak masz na imię.
Czy istniejesz...
Created by Agata for WioskaSzablonów. Technologia blogger.