145. Too many thoughts

Zamarzłam. Zamarzło moje ciało, moja dusza i moje serce zamarzło. Żar, który się ze mnie wylewał, wygasł. Uczucia, którymi obdarowywałam wszystkich bliskich, uleciały. Tęsknota zmieniła się w akceptację, romantyczność zmieniła się stagnację, przyjaźń zmieniła się w samowystarczalność.
Mury, które wzniosłam w swojej głowie nie obejmują nikogo poza mną.
Skóra zrobiła się gruba i twarda, znieczulenie sięgnęło zenitu. Mój umysł nigdy nie śpi, żyje swoim życiem. Podsuwa rzeczy, którymi jestem zaskoczona. Myślę ciągle, podczas każdej czynności. Myślę, wymyślam, wyobrażam sobie.

INTENSYWNOŚĆ ATMOSFERY
Dzisiaj będzie moje wesele
z diabłem.Schodzę na dno świata,
siarka i smoła, intensywność tej atmosfery
dławi mnie i zachwyca.
Oto moja jaskinia,
posłanie z plugawej skóry.
Na każdym miejscu
mego ciała, gdzie były twoje usta,
będą teraz usta
potwora. Parzą mnie, krzyczę.
Ich ognisty dotyk
wypala przeszłość.
Dziewicza w objęciach diabła
śmieję się cicho.

Tak było wczoraj. Dziś odkuwam lód w którym schowało się moje serce. Wskrzeszam siebie. Ścinam ciernie, w które obrosło moje ciało. Chowam kolce, wzniecam płomień. Uczę się być słaba i zależna.

1 komentarz:

Created by Agata for WioskaSzablonów. Technologia blogger.